Szlifowanie, malowanie i mała powódź...
Czeeeeść!
U nas szlifowanie, malowanie, szlifowanie, odkurzanie, szlifowanie, gruntowanie... Pan Inwestor caly w bieli od szlifowania. Ja cała w bieli od malowania. A czas się kurczy....
Zdecydowaliśmy się na farby Dekoral White, i jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Pierwsza warstwa pokryła w 90% ściany. Dodatkowo kupiliśmy "farby urodzinowe", do każdego pudełka było dodane: pędzel, taśma, gruba folia i pudeleczko na różne cosie.
W piątek osadzili nam szambo. Wszystko było super, procz góry ziemi na budowie. Było super do czasu wichury i ulewy w sobotę... W niedzielę nasza działka byla obrazem nędzy i rozpaczy. Szambo przeciekło i zapełniło się (reklamacja złożona), ziemia się obsunęła, góra ziemi się trochę rozpłynęła... Dajcie spokój :(
W takzwanym między czasie robi się odwodnienie.
Na budowę dojechały wczoraj krzesła, polecam gorąco!
No co powiedzieć więcej, w poniedziałek Pan Stasiu ma kleić płytki w łazienkach. Oby się wyrobił bo nieubłaganie zbliża się pewien czas...
A poprawiny chcemy zrobić kurcze u nas w salonie! :)
Trzymajcie mocno kciuki!
Pozdrawiamy!
Komentarze